Porażka po walce
Miało być łatwe i wysokie zwycięstwo wicemistrza Polski nad Olimpią Szczecin i po pierwszej połowie wydawało się, że Górnik Łęczna zrealizuje plan w stu procentach. Okazało się jednak, że Olimpia zdołała się 'przebudzić' a faworytki chyba zbyt szybko skreśliły ekipę ze Szczecina, która miała kiepski start w Ekstralidze. Podopieczne Natalii Niewolnej mogą tylko żałować, że nie wykorzystały sytuacji przy stanie 2:2, wówczas mecz mógłby się skończyć inaczej.
Pierwsza odsłona spotkania to zdecydowana przewaga rywalek. W szczecińskim zespole widać wyraźny brak Magdaleny Szwed, która trzymała w ryzach obronę Olimpii. Rywalki pierwszą okazję miały już w czwartej minucie, ale Ewelina Kamczyk najpierw trafiła w Beatę Niesterowicz a dobitkę wybiła jedna z piłkarek gospodyń. Kilka minut później, tym razem z dystansu próbowała strzelać Kamczyk, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W piętnastej minucie zbyt lekkie podanie do bramkarki przejęła Ratajczyk, ale trafiła tylko w słupek. Górniczki mogły cieszyć się z prowadzenia pięć minut później. Piłkę bitą z rzutu rożnego niefortunnie wybijała Aleksandra Sudyk i skierowała ją do własnej bramki. Przyjezdne stworzyły jeszcze kilka sytuacji, ale piłce na przeszkodzie stawała Niesterowicz. Dała się zaskoczyć dopiero Reprezentantce Polski Agacie Guściorze. W 25. minucie zawodniczka, która latem wróciła do Łęcznej z Medyka Konin przelobowała szczecińską bramkarkę. Dziesięć minut później piłka dosłownie o centymetry minęła słupek po strzale Eweliny Kamczyk, by po chwili odbić się od słupka gdy rzut wolny egzekwowała Agata Guściora. Dwie minuty przed przerwą piłka 'zatańczyła' na poprzeczce, muśnięta przez Kowalską po strzale z dystansu Roksany Ratajczyk.
Szczecinianki do bramki rywalek trafiły w 51. minucie. Na strzał zza pola karnego zdecydowała się Ratajczyk i piłka zatrzepotała w siatce rywalek. Kilka minut później gospodynie cieszyły się z wyrównania. Trafienie na 2:2 zanotowała Natalia Niewolna. Grająca trener mogła wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, ale będąc sam na sam z bramkarką zbyt mocno posłała piłkę i ta przeleciała nad poprzeczką. W 70 minucie Górnik zdobył trzecią bramkę. Kamczyk dograła w pole karne a tam świetnie odnalazła się Sznyrowska, która na murawę weszła w 57. minucie, zastępując Grabowską. Kwadrans później Kamczyk próbowała ograć Niesterowicz, ale trafiła w boczną siatkę. W 75 minucie w pojedynku Kamczyk - Niesterowicz lepsza okazała się bramkarka szczecińskiego zespołu, także dobitka nie przyniosła efektu bramkowego, 'Becię' wyręczyła Joanna Preś, a chwilę później z linii bramkowej wybijała Lachman. Sznyrowska drugi raz trafiła do siatki Olimpii w 80. minucie i przypieczętowała zwycięstwo swojego zespołu. Mecz obserwował trener Reprezentacji Polski Miłosz Stępiński oraz Nina Patalon, trener kadry U-17. Olimpia Szczecin - GKS „Górnik' Łęczna - Ekstraliga Kobiet 2:4 (0:2) 0:1 Aleksandra Sudyk (samobójcza) 20` 0:2 Agata Guściora 27` 1:2 Roksana Ratajczyk 51` 2:2 Natalia Niewolna 60` 2:3 Anna Sznyrowska 70` 2:4 Anna Sznyrowska 80` Olimpia: Niesterowicz - Fil, Szymaszek (73′ Witczak), Preś (89′ Oleszkiewicz), Böhm, Michalczyk, Trzcińska (78′ Bińkowska), Ratajczyk, Niewolna, Sudyk, Lachman (79′ Grosicka). Górnik: Kowalska - Dyguś, Guściora, Grzywińska, Jelenić, Kwietniewska, Grabowska (57′ Sznyrowska), Matysik (85′ Materek), Zawistowska (46′ Jędrzejewicz), Kamczyk, Zdunek (68′ Jaszek). Sędziowały: Katarzyna Lisiecka- Sęk oraz Olga Pietrzykowska i Sylwia Grygiel
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|