Wzniosą się na wyżyny?
W środę, 28 czerwca o godzinie 17:00 rozpocznie się drugi finałowy mecz o Mistrzostwo Polski juniorów starszych Centralnej Ligi Juniorów pomiędzy Pogonią Szczecin a Legią Warszawa. Szczecinianie po porażce w pierwszym meczu 1:4 muszą wygrać 3:0.
Portowcy w pierwszym spotkaniu rozegranym w Ząbkach po 45. minutach przegrywali 3 bramkami. Po przerwie bramkę kontaktową zdobył Aron Stasiak, ale to Legioniści dołożyli jeszcze jedno trafienie i ostatecznie wygrali 4:1. - Wiążemy nadzieję z tym dwumeczem i nie zwieszamy broni - powiedział dla pogonszczecin.pl Mateusz Bochnak. - Legia w zeszłym roku odwróciła losy finału, więc my też możemy to zrobić. Będziemy dążyć do tego, by strzelić szybko bramkę i zrobić u siebie coś niemożliwego.
Przed rokiem Pogoń Crettiego wygrała w Warszawie 2:0, a w rewanżu lepsi byli piłkarze Legii, którzy zwyciężyli przy Twardowskiego 5:2. - Wielu już nas widziało jako zwycięzców, ale Legia to odwróciła - powiedział Paweł Cretti. - To nie jest banał, ale wszystko jest jeszcze możliwe. Skupimy się na zdobyciu pierwszej bramki. Jeśli ją strzelimy, to będziemy myśleć o kolejnych. Jeśli to zrobimy to będziemy bohaterami. Rok temu nam umykało zwycięstwo, a teraz musimy zrobić tak, by umykało ono rywalom.
Granatowo-bordowym nie brakuje wiary. Szczecinianie zapewniają że grając u siebie dadzą z siebie wszystko, aby zmienić losy dwumeczu. - Nie poddajemy się i liczymy, że w Szczecinie wraz z kibicami odwrócimy wynik i zdobędziemy mistrza Polski - mówił Aron Stasiak, a Rafał Maćkowski dodał: - Nie tracimy wiary. Gramy u siebie na głównej płycie. Wierzymy, że przyjdzie wielu kibiców. Wyjdziemy i powalczymy o mistrza Polski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|