W ostatnim meczu piłkarskiej Ekstraklasy w tym sezonie Pogoń Szczecin pokonała na własnym boisku Koronę Kielce 3:0 i ostatecznie zakończyła tegoroczne rozgrywki na siódmym miejscu. Okazałe zwycięstwo zapewniły podopiecznym Kazimierza Moskala dwie bramki Rafała Murawskiego oraz premierowe trafienie Roberta Obsta.
Po poprzednich spotkaniach w grupie mistrzowskiej kibice nie spodziewali się, że w ostatnim występie ich ulubieńcy zaprezentują się z dobrej strony, tym bardziej, że w kadrze zabrakło dwóch podstawowych skrzydłowych Adama Gyurcso i Spasa Deleva, którzy wcześniej udali się na zgrupowania kadr narodowych. Jak się jednak okazało Portowcy pozostawili po sobie dobre wrażenie, choć jedna wygrana nie mogła zmazać plamy po sześciu kolejnych meczach bez zwycięstwa.

Lepiej w niedzielne spotkanie weszli gospodarze, którzy w kilkanaście minut stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia bramki. Niezwykle aktywny w ofensywie był Rafał Murawski, który nie dość, że idealnie odgrywał piłkę do partnerów, to dwukrotnie sam bliski był zdobycia bramki. Najpierw jego uderzenie obronił bramkarz, a chwilę później piłka minimalnie minęła poprzeczkę bramki rywali. W międzyczasie doskonałą okazję zmarnował również Kamil Drygas, który nie był w stanie z bliska uderzyć w światło bramki.

Korona długo nie potrafiła przedostać się w pole karne Pogoni, jednak po 35 minutach sztuka ta im się udała. Po uderzeniu z rzutu wolnego sporo problemów z obroną miał Jakub Słowik, wybił piłkę przed siebie. Ta trafiła do napastnika Korony, którego strzał został jednak zablokowany.

Po zmianie stron Portowcy jeszcze mocniej zaangażowali się w grę ofensywną, spychając gości do defensywy. Mocno jednak tego dnia kulała skuteczność ofensywnych graczy szczecińskiej drużyny. Zarówno Dawid Kort, jak i Kamil Drygas zmarnowali dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Swojego dnia z pewnością nie miał też Adam Frączczak, który w polu karnym rywala zachowywał się zgoła odmiennie, niż przed kontuzją. Brakowało mu zimnej krwi i czucia piłki. Kilkukrotnie zbyt długo czekał z decyzją, przez co obrońcy mogli odpowiednio zareagować.

Gdy wydawało się, że nie będzie w barwach Pogoni żadnego zawodnika, który zdoła zrobić różnicę, sprawy w swoje „nogi” wziął kapitan Rafał Murawski. Dostał on podanie przed pole karne i silnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Chwilę później mógł dołożyć do tego asystę, jednak Adam Frączczak nie wykorzystał świetnego dogrania i posłał piłkę nad bramką.

Widząc bezradność swoich kolegów, kapitan Portowców sam zdecydował się zawędrować w pole karne. W 87 minucie po szybkiej wymianie piłki z Adamem Frączczakiem i Mateuszem Matrasem, Rafał Murawski znalazł się oko w oko z bramkarzem gości i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Chwilę później miała miejsce sytuacja, która wywołała na trybunach jeszcze większe poruszenie. Piłkę przed polem karnym otrzymał Robert Obst, niczym rasowy napastnik minął jednego obrońcę i pewnym uderzeniem ustalił wynik spotkania.

Pogoń Szczecin pokonała Koronę Kielce 3:0 i zakończyła sezon na siódmej pozycji. Mistrzem Polski została Legia Warszawa, która wyprzedziła Jagiellonię Białystok i Lecha Poznań.

ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne