Strzelali byli Portowcy
Nie udało się zmienić piłkarzom Pogoni Szczecin niekorzystnego bilansu spotkań z Lechem Poznań w tym sezonie. Po raz piąty w konfrontacji z Lechem Pogoń przegrała. Podopieczni Kazimierza Moskala od początku spotkania wyglądali dużo słabiej od walczącego o Mistrzostwo Polski rywala. Rozpędzona na koniec sezonu zasadniczego Pogoń zgodnie już z tradycją wyraźnie zwolniła w grupie mistrzowskiej i w trzecim już meczu nie zdobyła żadnych punktów. O wyższości Lecha nad Pogonią świadczyć może ilość strzałów oddanych na bramkę. Portowcy oddali ich raptem sześć a gospodarze dwadzieścia cztery.
Od początku Lech odważnie ruszył do przodu, chcąc narzucić swój styl gry. Już w trzeciej minucie Marcin Robak mógł pokonać Słowika, ale piłka bita przez byłego piłkarza Pogoni trafiła Rapę w twarz. Po chwili gospodarze mieli kolejną okazje. Tym razem futbolówka po strzale Trałki zatrzymała się na poprzeczce. Pogoń miała okazję w dziewiątej minucie, ale Rafał Murawki nie zdołał pokonać golkipera Lecha. W dwunastej minucie Majewski zdecydował się na strzał z dystansu, ale piłka minęła słupek.
W dwudziestej minucie Gyursco zapoczątkował piękną kontrę, futbolówka trafiła do Listkowskiego, ale młody napastnik zdecydował się na strzał zamiast podawać do lepiej ustawionego Korta. To była najlepsza sytuacja Portowców w tej części gry, jak i chyba w całym meczu. W 26. minucie więcej swobody miał Radut, zdecydował się na strzał, ale Słowik był na posterunku. Po chwili szansę miał Makuszewski, ale strzał był niecelny. Bardzo gorąco zrobiło się w polu karnym Pogoni po kilku minutach, na szczęście skutecznie interweniował szczeciński golkiper. W 31. minucie ponownie w natarciu Lech, ale bez konsekwencji w postaci strzelenia bramki. Dwie minuty później strzela Makuszewski, ale fantastycznie broni Słowik. W 35 minucie do tej pory świetnie spisujący się Słowik popełnia błąd, który bezlitośnie wykorzystuje Marcin Robak i Lech prowadzi 1:0. W 41. minucie znów w natarciu gospodarze, najpierw strzela Maciej Makuszeswki, piłkę wybija jednak Słowik, po chwili próbuje Trałka, jednak niecelnie. Po zmianie stron nadal przewagę miał Lech. W 52. minucie Matras faulował jednego z zawodników gospodarzy. Rzut wolny egzekwuje Majewski, na szczęście trafia w słupek. Wraz z upływem czasu granatowo - bordowi coraz częściej przenoszą się pod bramkę Lecha. W 61. minucie okazję miał Gyursco, ale w trudnej sytuacji oddał zbyt lekki strzał by mógł zaskoczyć rywali. Ten sam zawodnik próbował strzelać chwilę później, ale Matus Putnocky był na posterunku. W 64. minucie złe ustawienie Huberta Matyni wykorzystali gospodarze. Dośrodkowanie w pole karne i z bliska do szczecińskiej bramki trafia były zawodnik Pogoni Łukasz Trałka. Po drugiej bramce dla Lecha mecz stracił na jakości. Pogoń ewidentnie straciła wiarę na uzyskanie w Poznaniu korzystnego rezultatu. - Ciężko tutaj tłumaczyć tą porażkę. Byliśmy zdecydowanie zespołem słabszym. - podsumował spotkanie Rafał Murawski. - Stwarzamy mało sytuacji i nie strzelamy bramek. - dodał kapitan Pogoni w rozmowie z reporterką C+. Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2:0 (1:0) 1:0 - 35' Marcin Robak 2:0 - 64' Łukasz Trałka Pogoń: 1. Jakub Słowik, 2. Cornela Rapa, 21. Sebastian Rudol, 24. David Niepsuj, 77. Ricardo Nunes, 23. Mateusz Matras, 10. Dawid Kort, 7. Adam Gyurcso, 6.Rafał Murawski (79' 8. Mate Tsintsadze), Marcin Listkowski (65' 18. Seiya Kitano), Hubert Matynia (77' 55. Sebastian Kowalczyk). Lech: 30. Matus Putnocky, 22. Volodymyr Kostevych, 35. Jan Bednarek, 26. Maciej Wilusz, 4. Tomasz Kędziora, 18. Mihai Radut, 6. Łukasz Trałka, 14. Maciej Gajos, Marcin Robak (76'24. Dawid Kownacki), Radosław Majewski (86'25. Paweł Tomczyk), Maciej Makuszewski (80'55. Abdul Aziz Tetteh).
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|