Espadon przegrywa pierwszy mecz fazy play-off
Podopieczni Michała Gogola nie zdołali powtórzyć wyczynu sprzed dwóch dni i tym razem zeszli z boiska pokonani. Wynik 1:3 sprawia, że aby w marzyć o „złotym secie”, Espadon będzie musiał wygrać w rewanżu 3:0 lub 3:1.
Emocje po niedzielnym spotkaniu z MKS-em Będzin nie zdołały jeszcze opaść, a już trzeba było przygotować się do kolejnego starcia z tym samym rywalem. Szczecinianie, uskrzydleni zwycięstwem 3:2 i awansem na dwunastą pozycję w tabeli, chcieli pójść za ciosem i dobrze rozpocząć dwumecz o jedenaste miejsce na koniec sezonu 2016/2017.
MKS Będzin, mający w perspektywie rewanżowe spotkanie na własnym boisku, liczył na wywalczenie dobrego rezultatu w Policach i zbudowanie solidnej zaliczki, która pomoże zrealizować zamierzony cel.
Wtorkowa konfrontacja zaczęła się lepiej dla szczecinian, którzy od stanu 9:9 zdobyli cztery kolejne punkty (dobre ataki Klutha) i odskoczyli na 13:9. Przewagę udało się jednak utrzymać tylko do stanu 16:12. Później MKS, skuteczny w obronie i grze z kontry, podgonił i stało się jasne, że będzie trzeba grać końcówkę (20:20). W tej początkowo górował Espadon (22:20), ale po wejściu na zagrywkę Rafaela Araujo Rodriguesa wszystko się posypało i pierwszy set padł łupem gości (22:25). W drugiej partii przyjezdni poszli za ciosem i potwierdzili, że w tym meczu interesuje ich tylko zwycięstwo. Brazylijski atakujący w dalszym ciągu punktował, gra Espadonu falowała i wynik w zasadzie cały czas był na korzyść MKS-u. Drużyna Michała Gogola ambitnie starała się gonić rezultat (17:18), ale nie udało się doprowadzić do wyrównania (21:25). 10-minutowa przerwa z początku nie zmieniła obrazu gry. Przewaga gości nadal była widoczna i wydawało się, że mecz zmierza ku końcowi (7:11). Siatkarze Espadonu w odpowiednim momencie poderwali się jednak do walki, doprowadzili do remisu (16:16) i znów zrobiło się ciekawie. Zdecydowanie najwięcej emocji przyniosła niezwykle zacięta końcówka. MKS odrobił straty od stanu 19:23 i zaczęła się mordercza bitwa punkt za punkt. Z tej obronną ręką wyszli szczecinianie, którzy zwyciężyli 37:35 i przedłużyli swoje nadzieje w tym meczu. Czwarta partia była wyrównana od samego początku do końca, a wynik niemal bez przerwy oscylował w okolicach remisu. W decydującej fazie seta Będzinowi udało się zbudować nieznaczną przewagę (22:20), ale Espadon odpowiedział atakiem Marcina Wiki i blokiem Michała Ruciaka (22:22). Niestety, w końcówce więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni, którzy rozstrzygnęli tę część pojedynku na swoją korzyść i przypieczętowali tym samym triumf w całym spotkaniu. Teraz siatkarzy Espadonu czeka tydzień przerwy. Rewanżowy mecz zostanie rozegrany w środę 12 kwietnia o godzinie 19:00 w hali w Sosnowcu. Espadon Szczecin 1:3 MKS Będzin Sety: 22:25, 21:25, 37:35, 23:25. MVP: Marcin Waliński Espadon: Gałązka, Kluth, Perłowski, Ruciak, Sladecek, Wika, Murek (l) oraz Mihułka (l), Kozłowski, Zajder. MKS: Waliński, Roberts, Ratajczak, Seif, Rejno, Araujo Rodrigues, Potera (l) oraz Peszko, Russell, Kozub.
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|