Zwycięstwo po raz trzeci?
- To jest dla nas duży sukces - mówił w sierpniu ubiegłego roku Robert Śliwiński o remisie 0:0 Energetyka Gryfino z Pogonią Szczecin. - Po cichu marzymy o awansie, ale jeśli uda się nam uplasować w pierwszej szóstce to będziemy bardzo zadowoleni - dodał wówczas napastnik Energetyka, który w zimie zmienił barwy klubowe i reprezentuje obecnie Wyrzeże.
W najbliższą sobotę o godzinie 17:00 obie jedenastki znów wybiegną na Twardowskiego by walczyć o ligowe punkty. O ile cele Pogoni na ten sezon pozostają niezmienne, o tyle gryfińskiemu zespołowi bardzo trudno będzie zrealizować założenia z początku rozgrywek. Podopieczni Marka Blumki zgromadzili zaledwie 24 punkty, co pozwala im zajmować 12 miejsce w ligowej tabeli. Do wymarzonej szóstej pozycji brakuje im zatem siedem oczek, co zważywszy na ilość meczy do rozegrania jest liczbą małą, ale i również dużą. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że żaden z wyżej notowanych zespołów na pewno nie odpuści, ale nie odpuszczą też zapewne zawodnicy z Gryfina. Energetyk w tej rundzie zagrał tylko jedno spotkanie. Konfrontacja na własnym stadionie z Wybrzeżem Rewalskim Rewal zakończyła się remisem 2:2, a były zespół dwoma bramkami skarcił nie kto inny a wyżej wymieniony "Śliwa". Dla gospodarzy natomiast gole zdobywali: zimowy nabytek Nigeryjczyk David Aiteka oraz Andrzej Łęczewski. Gryfinianie jednak niemal całą drugą połowę grali w osłabieniu, bowiem boisko za drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu musiał opuścić Łukasz Turtoń a bolesnej kontuzji doznał Aiteka, który mimo braku skuteczności był siłą napędową ataku swojego zespołu. Mecz z Victorią Sianów został odwołany ze względu na warunki atmosferyczne. Podopieczni Mariusza Kurasa natomiast rundę wiosenną rozpoczęli od dwóch zwycięstw, na inaugurację wygrywając z Victorią Przecław 2:0 a w Wielką Sobotę ogrywając imienniczkę z Barlinka 4:0. I choć na pierwszy rzut oka zwycięstwa wydają się być efektowne to w grze granatowo - bordowych nadal brakuje tego "pazura", który przekonałby kibiców do oglądania spotkań z ich udziałem. Po konfrontacji z Victorią szkoleniowiec portowej jedenastki narzekał na brak dokładności i skuteczności, natomiast po drugim z meczy dostrzegł jeszcze problemy w obronie. W sobotę popularny "Mario" nie będzie mógł skorzystać z usług pauzującego za czerwoną kartkę Marka Walburga oraz narzekającego na kłopoty zdrowotne Grzegorza Matlaka. Mimo to trudno zakładać inny scenariusz niż zwycięstwo Portowców, którzy przecież liderują tabeli, choć po pietach "depcze" im zarówno Astra Ustronie Morskie, jak i nie "składający broni" piłkarze z Dębna. Ławka rezerwowa ekipy z Twardowskiego jest jednak tak zasobna, ze Kuras nie powinien mieć problemów z przemeblowaniem składu. W przerwie meczu na boisku pojawią się zawodnicy "Husarii Szczecin", którzy na kilka dni przed startem rozgrywek Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego zaprezentują publiczności najbardziej widowiskowe zagrania meczowe. własne relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|