Spójnia zagra w Inowrocławiu
Po początkowej serii dziesięciu zwycięstw z rzędu Spójnia Stargard ostatnio znalazła się na przeciwnym biegunie. Biało-bordowi od 21 stycznia nie wygrali a rozegrali już trzy spotkania, dodatkowo na parkietach przeciwnika jest jeszcze gorzej bowiem w ciągu prawie trzech miesięcy tylko raz wracali z tarczą do domu.
Na razie larum bić jeszcze nie trzeba bowiem podopieczni Krzysztofa Koziorowicza są na podium i mają za sobą świetny mecz z Legią Warszawa, ale jeśli nie zdobędą dwóch oczek w Inowrocławiu, gdzie zagrają w niedzielę (12.02) z miejscową Notecią, to w Stargardzie może zacząć się robić nerwowo.
Stargardzianie dostali małej zadyszki. Według szkoleniowca przyczyną tego jest trochę zbyt wąska kadra i problemy zdrowotne.
- Przy takim tempie nie da się równo grać cały sezon. Trzeba mieć dwunastu równych graczy. Nas na domiar złego ostatnio dopadły grypowe problemy, ale udało przystąpić do spotkania w pełnym składzie i w pełni sił. W przerwie świątecznej chcieliśmy wspomóc tą siódemkę, ósemkę graczy, którzy grali we wszystkich dotychczasowych pojedynkach, ale nie udało dokonać wzmocnień - powiedział przed tygodniem trener w wywiadzie dla portalu Legia Kosz. Wyprawa na Kujawy to dobra okazja na poprawienie sobie nastroi, jednak mając w pamięci pierwsze spotkanie obydwu drużyn trzeba być bardzo czujnym. Wtedy to podopieczni Łukasza Żytki jeszcze dziesięć sekund przed końcem prowadzili różnicą czterech oczek. Plany im pokrzyżował duet: koncertowo grający w czwartej kwarcie Marcin Dymała oraz Wojciech Fraś. Doprowadzili oni do dogrywki, w której to Janiak, Fraś i Pabian dali Spójni siódme zwycięstwo z rzędu i umocnienie się na podium pierwszej ligi koszykówki. Inowrocławianie przegrali ostatnio nieznacznie z SKK Siedlce. To starcie grali jednak na wyjeździe, za to u siebie pokonali dwoma oczkami Polonię Leszno, która niespodziewanie zaczęła deptać po piętach Spójni. Bartosz Pochocki, Seweryn Sroczyński, Mikołaj Grod i Dawid Adamczewski to ostatnio czołowe postacie niedzielnych gospodarzy. Z Noteci odszedł Marcin Kowalewski, który z Adamczewskim mocno dał się we znaki biało-bordowym w pierwszym starciu. Kto tym razem będzie głównym aktorem pojedynku? Miejmy nadzieję, że ktoś z przyjezdnych. Mecz będzie można obejrzeć na żywo w przekazie wideo na stronie koszykowka.tvcom.pl, początek o godz. 18.00
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|