Cztery bramki zdobyli juniorzy starsi Pogoni Szczecin w środowym pojedynku z Górnikiem Zabrze. Trafienia w tym pojedynku należały do Gracjana Kuśmierka, Damiana Pawłowskiego, Gracjana Jarocha i Mateusza Bochnaka.

Szczecinianie od początku spotkaniu ruszyli do ataku. Najpierw na bramkę gości z dystansu uderzał Szymon Waleński. Futbolówka minęła jednak poprzeczkę. Po chwili Mateusz Bochnak próbował dobijać strzał Jarocha, ponownie niecelnie. Portowcy prowadzenie objęli w 21. minucie, Mateusz Bartolewski dośrodkował do Gracjana Kuśmierka, a ten posłał piłkę do siatki. Sześć minut później podopieczni trenera Crettiego prowadzili już 2:0, gola zdobył Damian Pawłowski (na zdjęciu).

W drugiej połowie Pogoń nadal atakowała. W 50. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Gracjan Jaroch, posłał on piłkę do siatki, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika gospodarzy. 64. minuta to centra Marcela Stefaniaka i gol Jarocha, tym razem uznany. Ostatnie trafienie Pogoni należało do Mateusz Bochnak, który futbolówkę do bramki zabrzan wpakował wprost z linii. W sobotę podopieczni trenera Crettiego zagrają derbowy pojedynek z SALOS-em Szczecin.

Kamil Zieleźnik, szkoleniowiec Górnika Zabrze: - Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Zagraliśmy tak, jak mogliśmy. Mieliśmy sytuacje. Nie było ich za wiele, ale tych, które stworzyliśmy, nie mogliśmy wykorzystać. W defensywie popełniliśmy wiele błędów, aby móc myśleć o zdobyczy punktowej. Niestety niewykorzystane akcje lubią się mścić. Dwie lub trzy mogliśmy wykończyć. Jednak błędy w obronie zadecydowały, że jedziemy na Śląsk w smutnych nastrojach.

Paweł Cretti, szkoleniowiec Pogoni Szczecin: - Mieliśmy fazy bardzo dobrej gry i uważam, że - po raz kolejny - zwycięstwo było bezdyskusyjne. Jednak mieliśmy moment, że wygrywaliśmy 2:0 i straciliśmy gola, którego sędzia na szczęście nie uznał. Nie był to tak dobry mecz, jak ten z Lechią Gdańsk. Z biegiem czasu robiło się nerwowo, a wiele zagrań było na styku. Spotkanie żywe, choć wolałbym mniej arytmii w grze i więcej jakości, bo mogliśmy strzelić więcej goli. W tym momencie zadowolenie jest zmącone tym, że groźnego urazu nabawił się Sebastian Nagel. Było dużo pozytywów, bo zdobyliśmy ładne bramki po bardzo ciekawych akcjach. Mieliśmy dodatkowo wiele innych sytuacji. Cieszę się, że kontynuujemy zwycięską passę i udało nam się zachować zero z tyłu. Jesteśmy zadowoleni. Zależy nam na tym, aby dobrze regenerować się po spotkaniach, bo gramy ich trzy w tygodniu. W sobotę czeka nas trudny pojedynek z SALOS-em Szczecin.

1:0 - Gracjan Kuśmierek - 21'
2:0 - Damian Pawłowski - 27'
3:0 - Gracjan Jaroch - 64'
4:0 - Mateusz Bochnak - 78'

Pogoń Szczecin: Mikołaj Brylewski - Fabian Pach, Szymon Jopek, Sebastian Nagel (69' Jakub Paprzycki), Szymon Waleński (46' Marcel Stefaniak) - Gracjan Kuśmierek, Jędrzej Kujawa (46' Stanisław Wawrzynowicz), Damian Pawłowski (66' Błażej Starzycki), Mateusz Bochnak, Mateusz Bartolewski - Gracjan Jaroch.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl