Efektywnie i efektownie
Szczypiorniści Pogoni Handball wygrali sobotnie spotkanie z SMS-em Gdańsk 46-25 i dzięki lepszemu bilansowi bramek powrócili na fotel lidera tabeli II ligi.
Szczecinianie od samego początku narzucili swój styl gry i po 40 sekundach prowadzili już 2-0. Budujący był fakt, że pomimo chwilowego braku na ławce rezerwowych pierwszego trenera Rafała Białego, który został zamknięty przypadkowo w pokoju trenerskim, nie wdarło się rozprężenie i zawodnicy Pogoni kontrolowali przebieg gry. Trener gości próbował różnych ustawień obronnych, jednak żadne nie przynosiło pożądanych efektów. Głównie za sprawą Pawła Białego, który przećwiczył cały repertuar rzutów, i Pawła Pawłaszka szczecinianie powiększali przewagę, która po 30 minutach wynosiła już 8 bramek, a na tablicy widniał wynik 21-13. Druga połowa była niemalże kopią tej z przed 2 tygodni z meczu z Politechniką Gdańsk. Szczecinianie nie spoczęli na laurach, lecz w dalszym ciągu kontynuowali festiwal strzelecki, raz po raz wyprowadzając szybkie skuteczne kontry. W zespole SMS-u, jedynie szczecinian Rafał Przybylski próbował podejmować walkę i z 7 trafieniami został najskuteczniejszym zawodnikiem przyjezdnych. Spotkanie zakończyło się wynikiem 46-25, ale mimo tego trenerzy Rafał Biały i Andrzej Fijałek mieli słuszne zastrzeżenia do ilości błędów własnych, które z pewnością bardziej doświadczony zespół wykorzystałby przeciwko Pogoni Handball. Może cieszyć fakt że każdy zawodnik z pola występujący w meczu wpisał się na listę strzelców. Na brawa zasłużyła licznie zgromadzona publiczność, która swym dopingiem bez zwątpienia była ósmym zawodnikiem w sobotnim spotkaniu. W najbliższej kolejce szczecinianie wystąpią w sobotę w Olsztynie, gdzie zmierzą się z miejscowym szczypiorniakiem. relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|