Kolejna porażka SALPS-u i udany start AR-k
Wzmocniona Marcinem Kolano drużyna gości w moim mniemaniu wydawała się faworytem tego spotkania, a stało się zupełnie inaczej. Na rozegraniu w AR-ce wystąpił po odejściu "Roniego" "Łokieć" i naprawdę spisał się bardzo dobrze. Młody w ataku też nieźle punktował. Punkty dokładał "Many" i blondynek z nr 6. Brakowało "Yogiego", który uczy nowych kierowców poruszania się po ulicy, ale mimo wszystko drużyna AR była lepsza. Szczególnie zagrywką "niszczyli" drużynę przyjezdną. Czterech zawodników gospodarzy serwowało z wyskoku i nawet duży procent tych zagrywek trafiał w pole przeciwnika i dawał bezpośrednie punkty. A jeżeli chodzi o drużynę SALPS-u to naprawdę zagrali źle. Nie będę opisywał jak grali poszczególni zawodnicy gości, ponieważ parę ładnych lat grałem w tym zespole i po przeczytaniu tej relacji mogliby nie odzywać się do mnie. Napiszę tylko, że muszą zacząć tworzyć zespół bo z taką grą to zbyt wiele nie zdziałają w tym roku w tej lidze. Mimo wszystko będę im kibicował do samego końca i trzymam za nich kciuki. AR-ce też życzę powodzenia w całej lidze. Mecz trwał 56 minut.
AR - SALPS 3:0 ( 22, 23, 16 ) własne relacjďż˝ dodaďż˝: strazak |
|