ZNP wraca do gry
Spotkanie pomiędzy drużynami środka tabeli miało dać odpowiedź na pytanie o co w tym sezonie będzie walczyć każda z ekip. ZNP, wielokrotne mistrzynie SALPS-u w ostatniej kolejce dość niespodziewanie gładko przegrały z Chemikiem w Policach. Mimo, że w nieco osłabionym składzie doświadczone siatkarki raczej nie przyzwyczaiły do tak sromotnych porażek, co momentalnie odbiło się na ich sytuacji w ligowej tabeli. Dla PZU, natomiast, to dopiero trzeci pojedynek. Dwa poprzednie zakończyły się zwycięstwami, choć to odniesione w stosunku 3:2 nad młodziutkimi zawodniczkami Piątki Stargard, nie zrobiło wrażenia i dziś potyczka z faworytem miała zweryfikować ich formę.
Początek pierwszej partii należał do nauczycielek, które tradycyjnie dobrze grały zarówno w odbiorze jak i ataku. Siatkarki PZU, za to, wyraźnie nie radził sobie z odbiorem i choć dzielnie walczyły w obronie popełniały mnóstwo błędów, co bezlitośnie wykorzystywały na siatce zawodniczki ZNP. Do tego stopnia set był jednostronny, że zawodniczki popularnego ubezpieczyciela nie wyszły z 10 punktów. Z bardzo dobrej strony pokazała się w tej części spotkania Agata Krzysztofek kończąc właściwie każdy atak, głównie ze środka. Drugi set przyniósł już znacznie więcej emocji. Gra zdecydowanie się wyrównała, w czym wyraźnie udział miały gospodynie częściej popełniające proste błędy. PZU zaczął znacznie lepiej spisywać się w ataku, grając wreszcie efektywniej. Znalazł się też inny sposób na ruchliwą obronę ZNP, czyli kiwki w ostatni metr boiska. Jak się jednak okazało doświadczenie zwyciężyło i nieustępliwe gospodynie wygrały do 19. Przebieg trzeciej partii do złudzenia przypominał drugi set, choć był chyba jeszcze bardziej wyrównany od początku do samego końca. Nerwowość wkraczyła w poczynania ZNP za każdym razem, gdy rywalki niebezpiecznie zbliżały się do nich. Przy stanie 10:9 o czas poprosiła kontuzjowana - Aleksandra Kaduszko-Słowik, jedna z najlepszych siatkarek SALPS-u, dziś tylko wspomagająca koleżanki z ławki. Było co poprawiać w grze gospodyń, gdy te przestały skakać do bloku a w polu, o dziwo, wkradł się marazm. Siatkarki wzięły się jednak szybkow garść i powróciły do niezłej formy ale tym razem napotkały na duży opór ze strony ambitnych gości. ZNP od połowy seta minimalnie prowadził i ostatecznie wygrał do 23 a w spotkaniu do zera. Mecz mógł się podobać, szczególnie druga i trzecia partia, w której mogliśmy zobaczyć kawałek całkiem niezłej siatkówki i to po obu stronach siatki. Zawodniczki ZNP zwycięstwem udowodniły, że i w tym sezonie jeszcze powalczą o najwyższe cele a PZU raczej ulokuje się w środkowej części ligowej tabeli. własne relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|