Tylko remis u spadkowicza
Jedynie punkt ze Śląska przywieźli piłkarze Kotwicy Kołobrzeg. Na boisku ostatniej drużyny w lidze kołobrzeżanie nie wykorzystali kryzysu katowiczan. Już w pierwszym kwadransie gry kibice obejrzeli dwie bramki. Najpierw w 5. minucie do bramki Kotwicy trafił Grzegorz Marszalik. Zakotłowało się w polu karnym gości, którzy dwa razy skutecznie zablokowali strzały gospodarzy. Trzecia próba trafiła już jednak do celu, choć Adrian Woszczyna rozpaczliwie próbował ratować sytuację. Rykoszet uniemożliwił mu jednak skuteczną interwencję.
W 12. minucie było już 1:1. Niczym taran na prawym skrzydle przedarł się Mateusz Janeczko i dośrodkował w pole karne. Piłka po głowie Mateusza Jagiełły spadła pod nogi Karola Zielińskiego. Ten przyjął futbolówkę i uderzył na bramkę. Ta odbiła się od defensora gospodarzy i zmyliła interweniującego Bartosza Gocyka. W 30. minucie bramkarza Rozwoju źle wyszedł do dośrodkowania. Zza szesnastki huknął Karol Żmijewski, ale ta minęła bramkę. Obie drużyny mogły trafić jeszcze przed przerwą. Najpierw przestrzelił Mateusz Janeczko, a pod drugą bramkę tylko w poprzeczkę trafił Adam Żak.
W 58. minucie w polu karnym Kotwicy odnalazł się Tomasz Wróbel. Jego strzał odbił się najpierw od Jakuba Poznańskiego, a następnie od poprzeczki. Po rzucie rożnym do strzału doszedł Bartosz Jaroszek, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z zawodników Kotwicy. Kwadrans przed końcem kolejny raz źle interweniował golkiper gospodarzy. Piłkę przejął Mateusz Janeczko, który wydostał się z gąszczu zawodników, lecz nie potrafił uderzyć w światło bramki. W końcówce indywidualny rajd przeprowadził jeszcze Piotr Giel, niestety uderzył obok słupka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|