Stargardzianie grają dalej
Błękitni Stargard awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski. Stargardzianie zdecydowanie pokonali Gryfa Wejherowo 4:1 (2:0). Zgodnie z przewidywaniami w zespole Błękitnych nie zabrakło debiutantów. W końcówce na boisku zameldował się Mateusz Czapłygin, a cały mecz rozegrał Przemysław Brzeziański. Nowy napastnik w zespole ze Stargardu przywitał się z publicznością dubletem.
Słoneczna pogoda przywitała kibiców, którzy w sobotnie popołudnie wybrali się na stadion przy Ceglanej. Od pierwszych minut zarysowywała się przewaga Błękitnych. Z dobrej strony pokazał się Przemysław Brzeziański. Najpierw jego efektowny strzał z przewrotki z trudem obronił Wiesław Ferra. W 18. minucie główkował z kolei tuż obok słupka. Były gracz Gwardii Koszalin nie rezygnował i dopiął swego kilka minut później. Po podaniu Rafała Gutowskiego, Przemysław Brzeziański nie pomylił się z bliskiej odległości. W 25. minucie było już 2:0. Uderzeniem z dystansu bramkarza Gryfa zupełnie zaskoczył Michał Magnuski. Stargardzianie nie forsowali tempa. Dwubramkowe prowadzenie i nokaut rywala pozwoliło im na kontrolę przebiegu meczu. Goście mogli zdobyć bramkę kontaktową przed przerwą. Do pustej bramki spudłował jednak Piotr Kołc.
Przyjezdni od mocnego uderzenia rozpoczęli także drugą część. W 47. minucie stargardzian przed startą gola uchroniła poprzeczka. Błękitni skoncentrowali się przede wszystkim na defensywie i po przerwie szans szukali w kontrataku. Gryf wraz z upływającym czasem atakował coraz większą liczbą zawodników. Emocji dostarczyła dopiero końcówka spotkania. W ostatnich minutach kibice obejrzeli aż trzy trafienia. Na 3:0 w 82. minucie podwyższył Przemysław Brzeziański, który wykorzystał podanie ze skrzydła. Goście honor uratowali w 87. minucie. Błąd obrony Błękitnych wykorzystał Mateusz Kuzimski, który trafił do pustej bramki. Już po chwili wejherowianie mogli złapać kontakt z gospodarzami. Pojedynek sam na sam z Przemysławem Wróblem przegrał jednak Przemysław Mońka. Sytuacja ta zemściła się na przyjezdnych w 94. minucie. Czekających na koniec spotkania Gryfitów dobił Maciej Więcek.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|