Nie odrobili zadania domowego
Po ostatnim meczu sezonu zasadniczego pisaliśmy, że King Wilki Morskie Szczecin oblały egzamin przed play-offami. Wtedy to podopieczni Marka Łukomskiego wysoko przegrali we Włocławku z miejscowym Anwilem. Układ wyników w ostatnich meczach sprawił, że obydwie piątki spotkały się ponownie tym razem w pierwszej rundzie rozgrywek pucharowych.
Wilki nie odrobiły jednak zadania domowego i ponownie były tylko tłem dla Rottweilerów. Prezentując fatalną skutczeność zwłaszcza w pierwszej i trzeciej kwarcie (odpowiednio 1/13 i 1/17 z gry) przegrały tym razem 54:78 i w serii do trzech zwycięstw Anwil prowadzi 1:0.
Szczecinianie mieli plan na to spotkanie jednak spalił on na panewce już w pierwszej odsłonie. Robinson zza linii 6,75m trafił za trzy i było to ostatnie punkty gości w ciągu pierwszych minut. Podopieczni Igora Milicicia z taką intensywnością bronili, że przyjezdni gdyby nie rzuty wolne w zasadzie już w drugiej kwarcie mogli myśleć o następnym spotkaniu. Wśród gospodarzy w przekroju całego spotkania brylowali: Bartek Diduszko, David Jelínek i Danilo Andjušić.
Wataha Łukomskiego złapała swój rytym pod koniec drugiej odsłony wykorzystując zbędne emocje trenera gospodarzy i błędy jego podopiecznych. Na nic się to zdało jeśli gra się tak jak po zmianie stron. - Znowu zawaliliśmy trzecią kwartę, która dyskwalifikuje nas ze wszystkiego. Jeżeli chcemy o czymś myśleć, to nie możemy rzucać trzech punktów. To jest dramatyczny wynik. Do tej pory byliśmy uznawani za drużynę ataku, a tutaj Anwil pokazał, że w ciągu 10 minut potrafi nas zatrzymać na trzech punktach - mówił załamanym głosem na pomeczowej konferencji prasowej Marek Łukomski. Celne trafienie spod kosza Uroša Nikolicia to za mało, w efekcie Wilki znowu wysoko przegrały z Anwilem (w ostatniej kwarcie minimalnie zmniejszając rozmiary porażki) i jeśli szybko się nie obudzą to play-offy jak szybko się zaczęły to tak szybko się skończą. Szansa do rewanżu już jutro (1 maja). We Włocławskiej Hali Mistrzów o godz. 17:50 obydwa zespoły zagrają swoje drugie spotkanie tej serii rozgrywek. Miejmy nadzieje, że tym razem plan wypali, bądź będzie on inny... Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin 78:54 (20:11, 19:20, 22:3, 17:20) Stan rywalizacji: 1:0 Anwil: Diduszko 17 (6 zb.), Andjušić 13 (3x3), Jelínek 13 (4 str.), Dmitriew 8, Hanke 6, Łączyński 5 (8 as.), Tomaszek 5 (7 zb.), Bristol 4 (8 zb., 2 blk.), Stelmach 3, Chyliński 2, Skibniewski 2, Warszawski 0 King Wilki Morskie: Robinson 12 (5 str.), Aiken 8 (9 zb.), Gaines 8, Nikolić 6, Kikowski 5, Galdikas 4 (2 blk.), Brown 3, Leończyk 3 (7 zb.), Majcherek 3, Majewski 2, Garbacz 0, Nowakowski 0 (5 zb.)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / SportoweFakty
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|