Benedikt Zech odchodzi z Pogoni Szczecin. 34-letni zawodnik rozwiązał umowę za porozumieniem stron.
Zawodnik spędził w Szczecinie 2008 dni. Kontrakt z Pogonią podpisał latem 2019 roku. We wrześniu 2024 roku zagrał w koszulce Dumy Pomorza po raz 163., stając się tym samym obcokrajowcem z największą liczbą meczów dla naszego klubu w historii. Reprezentował też Pogoń na arenie międzynarodowej.
Pogoń Szczecin SA potwierdza, że na obecnym etapie nie doszło do osiągnięcia wielopoziomowych uzgodnień prowadzących do przejęcia przez Pana Alexa Haditaghiego pakietu kontrolnego akcji Pogoń Szczecin SA.
Warunki postawione przez Pana Alexa Haditaghiego wymagały zawarcia zespołu umów pomiędzy Pogoń Szczecin SA, EPA sp. z o. o. oraz kluczowymi wierzycielami klubu. Specyfika negocjacji prowadzonych na powyższych warunkach wymagała osiągnięcia łącznego porozumienia ze wszystkimi podmiotami. Pomimo faktu, że udało się osiągnąć porozumienie w zakresie objęcia akcji mających pochodzić z nowej emisji oraz nabycia akcji należących do EPA sp. z o. o. nie udało się zawrzeć uzgodnień ze wszystkimi wierzycielami. Pogoń Szczecin SA szanuje prawa pożyczkodawców do oczekiwania określonych, wcześniej uzgodnionych, zasad spłaty i autonomicznych decyzji w tym zakresie. Współpraca ta oparta jest na wzajemnym zaufaniu i pozwalała na stabilizację sytuacji finansowej klubu.
Po meczu z Koroną Kielce piłkarze Pogoni Szczecin udali się na przerwę urlopową. Do zajęć na Twardowskiego drużyna powróci 3 stycznia.
Tradycyjnie pierwszy dzień po powrocie z urlopów upłynie Portowcom pod znakiem testów medycznych. Od 4 do 6 stycznia podopieczni trenera Roberta Kolendowicza mają pracować na własnych obiektach. Dzień później wylecą na zgrupowanie do tureckiego Belek, gdzie spędzą 11 dni i rozegrają trzy mecze sparingowe. Rywalami granatowo-bordowych będą serbska Cvena zvezda Belgrad (11.01), kazachski Kajsar Kyzyłorda (14.01), a także węgierskie Paksi FC (17.01).
Pogoń Szczecin bezbramkowo zremisowała z Koroną Kielce. Było to ostatnie spotkanie Portowców w tym roku.
Efthymis Koulouris jako pierwszy stanął przed realną szansą na trafienie. Snajper zdołał dojść do podania Kamila Grosickiego. Łatwo ograł jednego obrońcę, ale drugi wybił mu piłkę spod nóg. Portowcy ponownie groźnie zaatakowali w 20. minucie meczu. Po składnej akcji Adrian Przyborek uderzał z sprzed linii pola karnego. Niestety piłka minęła bramkę Xaviera Dziekońskiego. W 28. minucie sędzia nie uznał bramki dla Pogoni, gdy głową trafił Fredrik Ulvestad. Drugą okazję miał Efthymis Koulouris. Grek uwolnił się spod opieki obrońcy i zdołał oddać strzał, ale tylko niecelny. Korona zagroziła bramce Pogoni w 42. minucie. Wiktor Długosz uderzał z dystansu i zmusił Valetina Cojocaru do wysiłku. Rumun stanął na wysokości zadania i odbił piłkę.
Pogoń Szczecin zremisowała 1:1 z aktualnym Mistrzem Polski Jagiellonią Białystok. Po golu zdobyli najlepsi strzelcy obu zespołów - Efthymis Koulouris i Jesus Imaz.
W 9. minucie zza pola karnego uderzał Efthymis Koulouris. Grek doszedł do pozycji strzeleckiej po błędzie defensywy gości. Jagiellonia w odpowiedzi zaatakowała prawą stroną. Piłka po kąśliwym dośrodkowaniu mało co, a wylądowałaby w bramce. Bliski przecięcia piłki był Jesus Imaz. Koulouris poprawił celownik i w 14. minucie dał prowadzenie Dumie Pomorza. Rafał Kurzawą dośrodkowywał, Vahan Bichakhchyan zgrywał, a grecki napastnik strzałem z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi. „Jaga” była bliska remisu w 25. minucie. Darko Churlinov, oddał strzał i po rykoszecie nogami interweniował Valentin Cojocaru. Afimico Pululu chybił po dobitce. Cojocaru popisał się pewną obroną w 42. minucie, gdy próbował go zaskoczyć Imaz.
Pogoń Szczecin przegrała 0:1 z Radomiakiem Radom w meczu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tym samym seria zwycięstw Portowców przed własną publicznością dobiegła końca.
W 4. minucie po nieporozumieniu Kamila Grosickiego i Leonardo Koutrisa Radomiak mógł wyjść na prowadzenie. Zie Ouattara znalazł się sam na sam z Valentinem Cojocaru. Zawodnik rywali spudłował. Pogoń miała równie dobrą okazję. Po dośrodkowaniu Efthymis Koulouris trafił w słupek. Dobitka Adriana Przyborka była celna, jednak Maciej Kikolski pewnie złapał piłkę po uderzeniu młodzieżowca. Chwilę później w dogodnej sytuacji Koulouris został zablokowany przez Rahila Mammadova. W słupek trafił też Jan Grzesik, który poprawiał strzał Leonardo Rochy w 19. minucie. W odpowiedzi Kamil Grosicki próbował wyłożyć piłkę jak na tacy w polu karnym Koulourisowi, jednak zabrakło dokładności.
W kolejnym ligowym spotkaniu Portowcy zmierzą się w Lublinie z miejscowym Motorem. Beniaminek wydaje się być idealnym rywalem, abyśmy wreszcie mogli przerwać fatalną, trwającą od lutego serię wyjazdowych, ekstraklasowych potyczek bez zwycięstwa. A więc drużyno, czas zewrzeć szyki i w końcu sięgnąć w delegacji po komplet punktów!
Motor Lublin plasuje się obecnie na 11. miejscu w ligowej tabeli. Podopieczni Mateusza Stolarskiego mają na swoim koncie 15 punktów, na co złożyły się 4 ligowe zwycięstwa, 3 remisy i 6 porażek. W ostatnich ligowych meczach przegrali 2:6 z Cracovią, ulegli 3:4 Widzewowi Łódź, przegrali 1:2 z Lechem Poznań, a także pokonali 2:1 Śląsk Wrocław. Fotografia z meczu z 2010 roku, wtedy Portowcy wygrali z Motorem 2:0.
Pogoń Szczecin wygrała 2:1 z Puszczą Niepołomice w meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Gole dla Pogoni zdobyli Efthymis Koulouris i Linus Wahlqvist. To już dziewiąte z rzędu zwycięstwo Pogoni przy Twardowskiego.
Efthymis Koulouris piętą z powietrza próbował pokonać Kewina Komara. Piłka po efektownym strzale przeleciała tuż obok słupka w 14. minucie. Po chwili okazję miał Fredrik Ulvestad, ale Norweg posłał piłkę nad bramką. W 36. minucie było 1:0 dla Pogoni. Kacper Łukasiak dośrodkował w pole karne. Kamil Grosicki dotknął piłkę, a ta ostatecznie spadła pod nogi Koulourisa. Pierwszy strzał Greka został zablokowany. Poprawka była już skuteczna i Kewin Komar musiał skapitulować. W 42. minucie Joao Gamboa wygrał pojedynek w środkowej strefie i ruszył na bramkę. Rajd zakończył strzałem z dystansu. Piłka przeleciała nad bramką. W ostatniej minucie pierwszej połowy Fredrik Ulvestad spudłował z kilku metrów po tym, jak wbiegł w szesnastkę z głębi pola. |
|