Starcie Kinga Szczecin z Dzikami w Warszawie było pojedynkiem sąsiadów z ligowej tabeli. Zwycięstwo pozwoliłoby jednej z ekip dołączyć do czołówki Orlen Basket Ligi i złapać nieco oddechu nad goniącym peletonem.
Pierwsza połowa nie była najlepsza w wykonaniu Wilków. Gospodarze zbyt łatwo dostawali się pod kosz szczecińskiego zespołu i zdecydowanie zbyt łatwo zdobywali punkty. King miał również problem z zabezpieczeniem zbiórki po nietrafionych rzutach Dzików. Gospodarze mogli ponawiać akcję i w ten sposób notowali kolejne trafienia. Przewaga miejscowych sięgnęła już nawet 11 oczek. Jednak pod koniec pierwszej połowy King zdołał ją zmniejszyć do zaledwie 6 punktów.
Emocje do samego końca w meczu ORLEN Basket Ligi w Dąbrowie Górniczej! Ostatecznie King Szczecin pokonał MKS 92:88.
Trochę lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni, którzy po trafieniach Mateusza Kostrzewskiego i Aleksandra Dziewy byli lepsi o pięć punktów. To był dopiero początek! Późniejsze trafienia z dystansu Dziewy i Jamesa Woodarda oznaczały nawet 12 punktów przewagi. Akcje Aleksandra Załuckiego i Adama Łapety w tym momencie zupełnie nie wystarczały. Po 10 minutach było 17:28. W drugiej kwarcie z dystansu trafiał Ray Cowels, a dąbrowianie błyskawicznie zmniejszali straty - nawet do dwóch punktów! Po chwili zagranie 2+1 tego samego zawodnika dawało gospodarzom prowadzenie! Dziewa później doprowadził do remisu, a dwie trójki Tony’ego Meiera dawały już sześć punktów przewagi. Ostatecznie po rzutach wolnych Isaiaha Whiteheada pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:51.
Legia Warszawa potrzebowała dogrywki, aby ostatecznie pokonać PGE Spójnię Stargard 88:84 w ostatnim meczu 6. kolejki ORLEN Basket Ligi.
Przyjezdni świetnie rozpoczęli spotkanie - po akcji 2+1 Aleksandara Langovicia prowadzili 0:6. Legia krok po kroku musiała odrabiać straty. Bardzo mocno w tym celu pracowali Ojars Silins oraz Andrzej Pluta. Po trafieniu Michała Kolendy to gospodarze wychodzili na prowadzenie! Dobry fragment zanotował też Dominik Grudziński, a dzięki kolejnemu rzutowi Kolendy po 10 minutach było 24:18. W drugiej kwarcie stargardzianie zanotowali serię 0:8 i po efektownym wsadzie Jaydena Martineza był już remis! Gospodarze mogli liczyć później na Kamerona McGusty’ego - dzięki niemu utrzymywali się na prowadzeniu. Swoimi trójkami zmieniał to jednak Ta’lon Cooper, a po rzutach wolnych Luthera Muhammada PGE Spójnia była na prowadzeniu. Rzut z dystansu Kolendy ustalił wynik po pierwszej połowie na 40:38.
Emocje w Szczecinie do samego końca! Ostatecznie Trefl Sopot pokonał Kinga Szczecin 99:96 w rewanżu za ostatni finał ORLEN Basket Ligi.
Zespół ze Szczecina rozpoczął hit kolejki z większą energią - po rzutach Jamesa Woodarda i Aleksandra Dziewy było już 10:2. Tarik Phillip i Jakub Schenk starali się na to odpowiadać, ale ciągle ważnym graczem był Woodard. Dodatkowo, bardzo dobrze radził sobie Szymon Wójcik! Po trójce Teyvon Myersa gospodarze mieli nawet 12 punktów przewagi. Po 10 minutach było 34:22. W drugiej kwarcie King… powiększał różnicę! Trafienia z dystansu Kassima Nicholsona i Aleksandra Dziewy oznaczały, że wynosiła ona aż 16 punktów. Z podobnej “broni” starał się też korzystać Phillip, ale w tym momencie to nie wystarczało do nawiązania rywalizacji. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 52:40.
Aleksander Dziewa oraz Tony Meier dali Kingowi Szczecin zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław na jego terenie. Polak perfekcyjnie wykończył podanie Amerykanina, był faulowany i akcja 2+1 dała prowadzenie 67:66, na 2,5 sekundy do końca meczu. Gospodarze nie odpowiedzieli. King zanotował trzecią wygraną w Orlen Basket Lidze.
Pierwsza połowa nie była udana w wykonaniu Wilków Morskich. Szczecinianie musieli gonić gospodarzy od samego początku meczu. W grze Kinga było widać problemy z płynnością ataku oraz obroną. Śląsk był za to bardzo skuteczny z dystansu. Szczecinianie do połowy trafili tylko jedną trójkę. Śląsk prowadził po 20 minutach gry 38:28.
Świetny powrót trenera Andreja Urlepa do ORLEN Basket Ligi! Jego PGE Spójnia Stargard wygrała w Słupsku z Energą Icon Sea Czarnymi 79:71.
Gospodarze od początku starali się narzucić własne warunki gry - po trafieniach z dystansu Lorena Jacksona mieli cztery punkty przewagi. O lepszy wynik dla swojego zespołu walczył przede wszystkim Aleksandar Langović. Z drugiej strony aktywny pod koszami był też Jamelle Hagins. Po 10 minutach i trafieniu Szymona Tomczaka było 22:18. W drugiej kwarcie sytuację zmieniał Dawid Słupiński - dzięki jego akcjom przyjezdni wychodzili na prowadzenie! Energa Icon Sea Czarni mieli teraz problemy, aby dotrzymać kroku przeciwnikom. Po zagraniu Ta’lona Coopera stargardzianie uciekali na osiem punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 34:39.
King wygrał pierwszy mecz sezonu 2024/2025 ORLEN Basket Ligi! Szczecinianie zwyciężyli na wyjeździe z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych 82:72.
Goście lepiej weszli w to spotkanie i po akcjach Jamesa Woodarda oraz Aleksandra Dziewy prowadzili szybko 0:5. Z drugiej strony nieźle radzili sobie Dariusz Wyka oraz Alterique Gilbert, przez co mecz zdecydowanie się wyrównał. Później King uciekał nawet na sześć punktów dzięki efektownym zagraniom Szymona Wójcika i Chada Browna. Ostatecznie jednak po 10 minutach było 18:20. W drugiej kwarcie do remisu doprowadził indywidualną akcją Gilbert, a na prowadzenie wyprowadzał swoją drużynę rzutem z dystansu Wyka. W odpowiedzi trafiali jednak Tony Meier i James Woodard, a szczecinianie ponownie zaczęli uciekać. Straty zmniejszali jeszcze Kulka oraz Gilbert - pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:44.
Amerykanin urodził się w 1999 roku. Mierzy 201 centymetrów wzrostu i występuje na pozycji skrzydłowego.
Kassim spędził miniony sezon w barwach węgierskiego Atomeromu. Zagrał w 29 spotkaniach, notując średnio 18 punktów, 8 zbiórek, 2 asysty, przechwyt i blok na mecz. To bardzo atletyczny zawodnik. Minione rozgrywki były dla niego dopiero drugimi na europejskich parkietach. |
|